Z zakamarków i nie tylko..

Dziś Dzień Chłopca.
Dzień, który jak jeszcze byłam w liceum razem z dziewczynami z klasy prezenty dla chłopców robiłyśmy, coś drobnego, jednego roku pamiętam kupiłyśmy im po małej żabce i w słoikach dałyśmy.
Teraz gdy moje dzieci w przedszkolu, zgodziłam się być tzw skarbnikiem ,który kredki, plasteliny itp kupuje i prezenty dla chłopców we wrześniu i dziewczynek w marcu.
Pomysł był, że będą to książeczki. Jako, że fundusze ograniczone to raczej z tych tańszych.
Okazało się, że w Poznaniu jest biuro wydawnictwa Zakamarki gdzie można osobiście jechać po książeczki i dla 3 letnich szkrabów z Tosi grupy wzięłam Kolorowankę Mamy Mu i Pana Wrony

Gdy się wejdzie do biura Zakamarków witają nas półki pełne książek z serii i Lasse i Mai, o Albercie, Tsatsiki, Pomelo, Piaskowy Wilk, Mama Mu, Nusia i wiele wiele innych , których część pewnie znacie i posiadacie. U nas wiele z nich od dawna mamy, lubimy, czytamy. Z założenia księgarnia Zakamarków jest on line i nie można odbierać osobiście, ale jak napisałam że Dzień Chłopca się zbliża i że paczka nie zdąży dojść, nie było problemu z odbiorem, obsługująca mnie dziewczyna jeszcze papierowe torby dorzuciła i plany lekcji. Więc dorobiłam tylko kolorowe karteczki z imionami dzieci i prezenty pojechały dziś do przedszkola

Dla moich dzieci z Zakamarków przywiozłam jeszcze kolorowankę Pipi Pończoszanki i Chustę Babci .

Ta druga to od września nowość w sklepie, książeczka nie należąca do łatwych, ale potrzebna, żeby pomóc dzieciom zrozumieć, dlaczego z niektórymi osobami w naszym życiu musimy się pożegnać, mówiąca o przyjaźni, odchodzeniu, o tym że czasami trzeba sobie w spokoju pewne sprawy przemyśleć, żeby pogodzić się z otaczającym nas światem.

prezenty dzien chłopca itp _20131

IMG_0480

IMG_0481

IMG_0482

IMG_0483

IMG_0486

prezenty dzien chłopca itp _20133

prezenty dzien chłopca itp _20132

IMG_0490

IMG_0493

A dla chłopców z Kubusia grupy zapakowałam książki kupione w Biedronce, które pokazywałam tutaj częściowo.

Mój P patrzył na mnie i zastanawiał się czy nie oszalałam, jak widział jak pakuje każdą książkę w szary papier, obwiązuję sznurkiem zwykłym i kolorowym, wycinam z papieru kolorowego karteczki, pieczątki robię, podpisuję imiona dzieci. Trochę mi to zajęło, ale przecież prezent musi być ładnie zapakowany prawda ? 🙂

IMG_0510

Dla Tygrysków i Podróżników upiekliśmy wczoraj ciasteczka maślane z bardzo prostego przepisu: 300 g mąki, 100 g cukru pudru, 1 jajko, 200 g masła, zagnieść i na godzinę do lodówki, potem wałkować i wykrawać ciasteczka. Piec ok 12-15 min w temp 180 st. Moim dzieciom tak się spodobało wykrawanie, że dziś pieczemy kolejną turę.

IMG_0525

IMG_0528

Jesień przyszła, u nas już nocami przymrozki nawet, w sobotę przed pracą rano musiałam pierwszy raz skrobać szyby, brrr. Nie lubię.

Ale jabłka, soczyste gruszki, słoneczne dni, szeleszczące liście pod stopami,  jesienne kolory fiolety, pomarańcze, miodowy, zielony uwielbiam:-)

I co jeszcze lubię, szarlotkę i herbatę z cynamonem, i świeczki wieczorami, odpoczynek pod ciepłym kocem, liści i kasztanów zbieranie razem z dziećmi, moje jesienne tuniki i szale, wrzosy w donicach na balkonie i w domu, orzechy..i wiele wiele innych rzeczy z jesienią związanych:-) Byleby za dużo nie padało (chociaż moje huntery też lubię nosić, i dzieci nowe parasole mają więc też deszcz to dla nich frajda). Najważniejsze chyba nie myśleć o tym co nas denerwuje, czego nie lubimy…Mi się zaczyna praca, wolne będę miała tylko piątki, więc  czasu na bloga, szycie znacznie mniej. Jeszcze do końca roku mój dr muszę skończyć. Więc dużo pracy przede mną. Ale na pewno nie zniknę i będę tutaj od czasu do czasu:-)

prezenty dzien chłopca itp _20134

IMG_0523

IMG_0475

 

prezenty dzien chłopca itp _20135IMG_0479

Dziś mam dzień pod znakiem porządków, zakupy papiernicze dla przedszkolaków muszę zrobić i może wieczorem jeszcze uda się trochę poszyć 🙂

Za każdy komentarz, odwiedziny dziękuję ❤

Nasz warsztat biologiczny- Dziecko na warsztat

W wymyśleniu tego, co zrobimy w ramach projektu Dziecko na warsztat pomogły mi moje dzieci, które bardzo chciały jechać do Palmiarni.

Pomysł ten mi się bardzo spodobał bo bardzo lubię to miejsce, zielone, ciepłe, pełne zapachów, odgłosów przyrody, miejsce w którym można się oderwać od codzienności i na jakiś czas poczuć jak podróżnik zwiedzający roślinność z całego świata, oglądający zwierzęta. Wchodząc do palmiarni przechodzimy ze strefy subtropikalnej do umiarkowanej, tropikalnej, roślin wodnych, podszycia lasu tropikalnej i sawanny i kserofitów starego i nowego świata.

Atrakcją są zwierzęta siedzące i biegające w akwariach, latające w specjalnych klatkach i pływające w stawkach oraz innych zbiornikach wodnych. Razem z dziećmi oglądaliśmy żółwie, jaszczurki, papugi i różne inne owady, gady, płazy. Cudowne jest duże akwarium w formie stawku do którego kaskadami spływa z góry woda, w którym pływa mnóstwo kolorowych dużych rybek. Przed wejściem do palmiarni można kupić w specjalnym kubeczku pokarm dla rybek, można ryby dotknąć (ja dotknęłam,ale moje dzieci wolały im się przyglądać).

Przechodząc z pomieszczenia do pomieszczenia zmieniamy klimat i roślinność, pomieszczenie po sam sufit jest wypełnione palmami, pnączami, storczykami, różnymi drzewami, krzewami, których nazw nawet nie spamiętałam.

Najważniejsze, że moim dzieciom bardzo się spodobało, nawet jeśli to nie była lekcja przyrody polegająca na nauce nazw poszczególnych roślin, zwierząt to w związku z tym, że byliśmy tam już któryś raz z kolei, Kuba z Tosią pokazywali mi gdzie są żółtwie, rybki, papugi, oraz zachwycali się niektórymi dużymi palmami, zwisającą roślinnością nad naszymi głowami i stawkiem z liliami wodnymi, kaktusami różnorakimi.

Palmiarnia w Poznaniu jest zlokalizowana w Parku Wilsona i istnieje od 1911 roku. Według tego co doczytałam palmiarnia ma powierzchnię 4600 m2 i jest w niej ponad 1100 gatunków różnych roślin, a akwarium 170 gatunków różnych ryb. jest palmiarnią największą w kraju i jedną z największych w Europie.

Wspaniałe miejsce zwłaszcza jesienią i zimą żeby znaleźć się w ciepłych krajach, miejscu zielonym, spokojnym.

Jest to dla mnie miejsce bardzo ważne ponieważ Park Wilsona to park mojego dzieciństwa, mieszkałam 2 przecznice od niego w starej kamienicy razem z prababcią, dziadkami, rodzicami..I bywałam tam od najmłodszych lat i teraz lubię tam jeździć razem z moimi dziećmi.

Jeśli kiedyś będziecie w Poznaniu koniecznie musicie się w to miejsce wybrać. Palmiarnia jest czynna codziennie od godziny 9-17. Więcej informacji znajdziecie na jej stronie tutaj lub na fanpage tutaj .

 

dziecko na warsztat_lightroom_small

 

IMG_0310-2_small

 

dziecko na warsztat_lightroom2_small

 

dziecko na warsztat_lightroom1_small

 

IMG_0306-2_small

 

IMG_0318-2_small

 

IMG_0378-2_small

 

dziecko na warsztat_lightroom3_small

 

dziecko na warsztat_lightroom7_small

 

IMG_0378-2_small

 

dziecko na warsztat_lightroom4_small

 

IMG_0390-2_small

 

IMG_0408-2_small

 

dziecko na warsztat_lightroom6_small

 

dziecko na warsztat_lightroom5_small

 

Po wyjściu z Palmiarni dzieci dostały małe upominki, Kuba żabę a Tosia małego konika (w punkcie z pamiątkami w palmiarni). Zahaczyliśmy też jeszcze o plac zabaw w Parku Wilsona, nakarmiliśmy gołąbka i dzieci trochę pobiegały sobie

 

dziecko na warsztat_lightroom8_small dziecko na warsztat_lightroom9_small dziecko na warsztat_lightroom10_small

 

A kolejnym punktem naszego Warsztatu Biologicznego były zwierzęta a dokładnie DInozaury. Które Kuba z Tosią robili razem z ciocią, malowali farbkami, potem ja przyklejałam magnesy do nich i malowaliśmy je farbką żeby świeciły w ciemności. Zestaw dinozaurów można kupić w empiku (tutaj trochę inny zestaw ale idea taka sama), widziałam że też są dostępne w smyku, merlinie i innych sklepach internetowych. Do nas taki zestaw trafił, ponieważ Kubuś dostał good swojego kolegi na urodziny:-)

 

IMG_0286-2_small

 

IMG_0291-2_small

 

IMG_0293-2_small

 

IMG_0294-2_small

IMG_0295-2_small

 

IMG_0297-2_small

 

IMG_0298-2_small

 

Zestaw dedykowany jest dla dzieci od 5 lat, ale Tosia pod nadzorem też spokojnie pokolorowała dwa dinozaury.

Masę gipsową lepiej żeby umieszała osoba dorosła (naczynia bez problemu się domyły wodą bieżącą), masa dość szybko schnie, ale podczas wyciągania z foremki trzeba uważać, u nas jeden dinozaur został bez głowy. Farbki do malowania dinozaurów łatwo się zmywają ciepłą wodą i jeszcze dużo ich zostało, można wykorzystać do innych kreatywnych zajęć z dziećmi. Paczuszki do robienia gipsu są dwie, ale magnesy tylko 6 więc kolejna tura musi być robiona bez nich. Nie za bardzo wiedzieliśmy jak wkładać specjalne agrafki w masę (magnesy miały się trzymać dinozaurów po ich wyschnięciu). U nas nie chciały ale wyciągnęłam magiczną broń, pistolet na gorący klej i trzymają się teraz super. Świecenie w ciemności było dość słabe ale pomalowaliśmy je jeszcze raz.

A na zakończenie nasza literatura przyrodnicza, którą ostatnio można było kupić w Biedronce i to tylko za 12,99 zł

Kupowałam różne książeczki z tej serii w ramach planowanego prezentów dla chłopców u Kubusia w grupie przedszkolnej. Doskonale pod temat biologiczny przypasowała nam Przyroda, Zwierzęta, Morza, Dinozaury.

 

IMG_0433-2_small

 

IMG_0438-2_small

 

dziecko na warsztat_lightroom12_small

 

IMG_0437-2_small

 

Jeszcze w wakacje kupiłam zestaw – Tworzę ogród i wyspę skarbów.  oraz uczę się jak rośnie mój ogromny słonecznik. Kubuś sam je sadził. Pisałam o tym tutaj 

Słonecznik jakoś szalenie nie urósł, ale zakwitł niedawno, zobaczcie na zdjęciu poniżej. Na zdjęciu też nasz jesienny wystrój balkonu. Kuba pomagał sadzić mi kwiatki.

 

dziecko na warsztat_lightroom11_small

W planach w ramach warsztatu biologicznego miałam jeszcze robienie z dziećmi różnych zwierzątek z papieru toaletowego, ale akurat większość zapasów uzbieranych rolek zawiozłam dla dzieci do przedszkola i nie udało nam się dozbierać dostatecznie dużo nowych, poza tym cały weekend byłam w pracy i czasu już brakło na więcej pomysłów.

Ale w najbliższym czasie w ramach oglądania zwierząt jedziemy do Nowego ZOO w Poznaniu, gdzie jest zbudowany nowy azyl dla niedźwiedzi, jest też słoniarnia i duży obszar do przechodzenia. Mapa tutaj.  Weźmiemy pewnie rowerek biegowy dla Tosi i hulajnogę dla Kuby, żeby dali radę bez marudzenia cały obszar przejść:-)

Warsztaty i wpisy o nich są realizowane też na innych blogach zamieszczonych poniżej. Zobaczcie z jakim doborowym towarzystwem mogę  współpracować , bardzo się cieszę i mam nadzieję że damy radę. Chyba najbardziej mam dylemat co do warsztatów muzycznych bo nigdy nie byłam dobra  w tym temacie..ale mam nadzieję że dzieci mi pomogą:-)

harmonogram kolejnych warsztatów wygląda następująco:

28/10 – WARSZTAT NAUKOWY – EKSPERYMENTALNY (fizyka, chemia, astronomia, itp)
25/11 – WARSZTAT KULINARNY
16/12 – WARSZTAT RĘKODZIEŁA ŚWIĄTECZNEGO
27/01 – WARSZTAT MUZYCZNY
24/02 – WARSZTAT LOGICZNEGO MYŚLENIA (zadania, gry i zabawy rozwijające logiczne myślenie u dzieci)
24/03 – WARSZTAT MATEMATYCZNY
28/04 – WARSZTAT HISTORYCZNY
26/05 – WARSZTAT SZTUK PLASTYCZNYCH
oraz 23/06 – WARSZTAT WARSZTATÓW – czyli niespodzianka w naszym wykonaniu

A poniżej linki do wpisów innych mam biorących udział w projekcie i wiele ciekawych pomysłów na naukę, spędzanie czasu z dziećmi pod hasłem przyroda, biologia

DZIECKO NA WARSZTAT

Mamo to był najwspanialszy dzień w moim życiu…

Pamiętam jak miałam 7 lat albo 8, wystrojona w sukienkę z prezentem szłam do koleżanki na urodziny.

Pamiętam tort, świeczki, zabawy i to jak się cieszyłam, że mnie zaprosiła, że chyba mnie lubi. Tak podekscytowana byłam, że aż do łazienki nie zdążyłam śmiejąc się podczas zabawy..Ale co tam i tak impreza udana była.

Potem pamiętam urodziny, które mama pozwoliła mnie i mojej siostrze w domu zrobić, koleżanki zaprosić. Nie było to wiele razy, ale pamiętam, że tort był i lody z bitą śmietaną i że hot dogi mama nam robiła. I zabawy różne były, jak przez mgłę część wspomnień jawi się, ale są…

Od kiedy moje dzieci pojawiły się na świecie urodzinki organizowaliśmy, roczek Kubusia, dwa latka, trzy…

Zawsze rodzina, najbliżsi, dziadkowie, chrzestni, tort, świeczki. W tym roku za namową mojego chłopca sześcioletniego zgodziłam się, że będzie impreza dla kolegów, zgodziłam się, zaproszenie zrobiłam, zaplanowaliśmy miejsce, termin, tort zamówiony.

Miejsce Madagaskar, bajkowa kraina dla dzieci, zjeżdżalnie, karuzela, na linie chuśtawka jeżdżąca, lew Alex tańczący, tron dla solenizanta, stół dla dzieci osobny i dla rodziców.

Dzieci siedziały w pokoju obmalowanym zwierzakami, a po zgaśnięciu światła ściany świeciły i białe rzeczy dzieci też. Sto lat przez wszystkich odśpiewane, świeczki zdmuchnięte, życzenie pomyślane, prezenty pozbierane.

Siedzenia było niewiele, więcej biegania, zabaw, śmiechu choć też i łez bo w ferworze zabawy stłuczenia i upadki były.

Ale na koniec imprezy włosy mokre, wypieki, oczy błyszczące. Dzieci się wyściskały, prezenty Kubuś ledwo do samochodu doniósł, ale postanowił, że nikt mu nie będzie pomagał, bukiet z balonów dostał i kartki z życzeniami

W domu oglądanie prezentów, wszystko w swoim pokoju poukładane, kartki na magnetycznej tablicy zawieszone, klocki jeszcze przed snem złożone i ostatnie zdanie przed snem wyszeptane do mamy ucha : „mamo to był najwspanialszy dzień w moim życiu”

I właśnie dlatego czasu, wydatków nie szkoda…Bo takie wspomnienia zostają na długo i sama pamiętam jak bardzo cieszyłam się, że urodziny jako mała dziewczynka mogłam zrobić, koleżanki zaprosić..

W październiku kolejna impreza będzie, tym razem w domu dla Tosi, która 3 latka skończy.

IMG_0163_small

Kuba urodziny Madagaskar_19.093_small

IMG_0185_small

IMG_0214_small

 

IMG_0216_small

 

Kuba urodziny Madagaskar_19.096_small

IMG_0220_small

 

IMG_0200_small

IMG_0177_small

IMG_0176_small

IMG_0141_small

 

IMG_0265_small

Kuba urodziny Madagaskar_19.095_small

Kuba urodziny Madagaskar_19.097_small

Kuba urodziny Madagaskar_19.098_small

 

A mufinki na szybko upiekłam dziś takie:

Kuba urodziny Madagaskar_19.091_small

Na koniec jeszcze co pięknego dodaje do swoich paczek Julka

IMG_0162_small

 

Kuba urodziny Madagaskar_19.09_small

Jutro mam dzień pod znakiem – mama z dziećmi. Robimy wolne od przedszkola i będziemy działać i robić różne rzeczy pod kątem projektu – Dziecko na warsztat:-) Ale szczegóły Wam ujawnię w poniedziałek.

Miłego weekendu Kochani!!

Dziękuję Wam za każdy komentarz i odwiedziny :-*

Niedługo skończy się…

Już niedługo znów będzie w biegu, rano budzik wcześnie, wszędzie szybko, dużo mniej czasu dla siebie..ale to nie znaczy że nie będę działać, że nie będę realizować swoich planów, marzeń.

Oj będę zwłaszcza, że jest ich mnóstwo i przynajmniej część z nich musi się spełnić

Może będzie trudniej znaleźć czas na uszycie czegoś, ale na pewno uda się, najwyżej maszyna będzie furkotać nocami

W końcu po to staram się o maszynę „mercedesa” żeby móc więcej szyć, więcej tworzyć i żeby to co robię wyglądało bardziej profesjonalnie.

Na razie delektuje się ostatnimi wolnymi dniami, w planach jeszcze uszycie pościeli z troczkami  i moje dziecko zamówiło sobie przytulankę wiewiórkę i królik jeden czeka i lala…Na razie lecą do mnie nowe materiały, niedawno doszły też tiule tym razem mięciutkie, idealne..na próbę zamówiłam 3 kolory i podszewki, teraz jeszcze cieńką dresówkę poszukuję może podpowiecie gdzie kupić taką żeby mogłaby być pod tiulem i robić za pas w spódniczce.

Pogoda za oknem jesienna, ale czekam na polską złotą jesień, musimy przecież nazbierać liści kolorowych, kasztanów, z dziećmi porobić ludziki, rysunki z liści powyklejać. A u nas w domu wiosna wróciła i u Kubusia zakwitła prymulka. Od razu weselej:-)

Już w przyszły poniedziałek pojawi się pierwszy post w ramach projektu dziecko na warsztat. Już w tym projekcie uczestniczy 35 blogowych mam, oj będzie się działo:-).Pierwsze warsztaty ogólnie nazywają się biologiczne, ja mam w planach trochę porobić wspólnie rzeczy z dziećmi i też wybrać się w jedno fajne miejsce.

A niedawno do nas dotarło kilka nowych rzeczy…Od Paulinki dla Tosi bransoletka i gumka i spinka, cudne!!! I dla Was też prezent w ramach mojego Konkursu. Od Karoliny dla Tosi spodenki i kilka opasek na głowę dla Tosi (to nam mama Nikoli dała w prezencie dziękujemy:-)

W kolejnym poście Wam pokaże co stworzyłam na warsztatach miszkomaszko i jeszcze coś co się szyję…

A wczoraj kupiłam sobie nowy aparat, teraz muszę się podszkolić….przy okazji dokupić jeszcze obiektyw i będzie perfect.

Wczoraj całe popołudnie i wieczór chodziłam uśmiechnięta z tego powodu, a sprzedawca w sklepie miał ze mnie niezły ubaw bo z wrażenia powiedziałam że zamówiłam aparat telefoniczny zamiast fotograficzny i mu przeżywałam, że taka jestem podekscytowana tym zakupem, jak małe dziecko mówię Wam …

A dziś znów odświeżam swój rudy kolor czupryny bo przyblakł a przecież to doskonały kolor do zieleni, żółci, fioletów które mam na jesień w szafie

z canona_162

 

z canona_16

 

z canona_161

 

z canona_165

IMG_0095

z canona_1610

IMG_0086

z canona_169

 

z canona_1611

A moim dzieciom powyciągałam już jesienne rzeczy, na szczęście ciągle pasują. Kamizelki Kubuś H&M, Tosia Little rose &brothers. Poza tym Kuba czapka maybe4baby, buty zara, bluza next, dżinsy no name. Tosia spodenki next, sweterek H&M,  czapeczka kids on the moon,  rajstopki calzedonia, buty norweskie nie pamiętam marki a ma je dziś w przedszkolu:-) dopiszę jak wróci.

Od niedawna mamy rowerek biegowy i miał wczoraj debiut na dworze, wcześniej T byłą chora i tylko po domu na nim jeżdziła. Wczoraj śmigali na nim na zmianę z Kubą i zachwyceni.  Dla Kuby szukam hulajnogi może ktoś ma do sprzedania taką dla 6-latka??

 

z canona_166

z canona_167

 

a poniżej trochę zdjęć domowo..dekoracyjnie. Lubicie Werandę? Ja bardzo i mam już nową:-) Wszędzie już piszą o wrzosach a ja ciągle nie mam…deszcze za oknem jakoś zniechęcają mnie do zakupu.

 

z canona_164

 

z canona_1612

z canona_168

 

z canona_1613

 

z canona_1614

z canona_163

IMG_0010

p.s. taka byłam szczęśliwa wczoraj po zakupie aparatu:-) Dziewczynka zmęczona po powrocie z przedszkola.

Bardzo dziękuję wszystkim blogowym mamom, które w różnych sprawach mi pomagają, zakupy załatwiają, porozmawiają wieczorami, wspólne pomysły wymyślają …Ściskam Was i całuję a kogo to każda z Was wie :-))

No i oczywiście ze każdy  ślad który na blogu u mnie zostawiacie dziękuję ❤

 

Zakochałam się w….

No i stało się zakochałam się w mojej maszynie do szycia 🙂 Odkryłam że mnóstwo rzeczy można samemu uszyć

Materiały kupuję, tasiemki, koronki, guziczki…wycinam wykroje, wymyślam, w internecie szukam, w głowie pomysłów sto

co jeszcze zrobię, uszyję, dla siebie, dzieci, do domu

Maszyna okazuje się, że za mało funkcji ma i marzy mi się inna lepsza, może niedługo marzenie się spełni

Największy problem przy szyciu poza wolnym czasem to dobre materiały jakościowo. Te które są dostępne bardzo często albo kolorystycznie mi nie odpowiadają, albo są za sztywne, za cienkie, za pstrokate. Marzą mi się miękkie bawełny, pastelowe, tiule mięciutkie…Tylko skąd je wziąść?? jedna dostawa tiuli do mnie doszła i musiałam odsyłać bo sklep polecający tiule ze Stanów mnie zawiódł. NA szczęście dzięki Waszej pomocy dostałam link na inne tiule miękkie, elastyczne i już do mnie lecą.

Ostatni tydzień spędziłam z moją T w domu, bo po 1 tygodniu chodzenia do przedszkola katar, kaszel miała. Dzięki temu że miałam ją na miejscu, przymierzałam, wymierzałam, materiały wybierałyśmy i uszyłam jej 2 spódniczki.

Zielona uszyta z cienkiej zielonej dresówki, w pasie gumka i bawełniana tasiemka z aplikacją serduszka, podszyta koronką. Druga miała być dwuwarstwowa tiulowa, jednak tiul okazał się za sztywny więc go po prostu obcięłam i został ozdobny pasek na górze z tasiemki i tiulu, taka wersja też mi się spodobała:-) I została spódniczka bawełniana lawendowa na gumkę w pasie (a materiał to tak a propos pościel z zara home której razem z przyjaciółką kupiłyśmy parę sztuk na sale tylko pod kątem szycia z niej różnych rzeczy bo materiał dobry jakościowo i kolory super:-)

Poza tym powstał worek do przedszkola dla małej Jadzi, do której poleci razem z lalą. Mam nadzieję że te dwie rzeczy sprawią że chodzenie do przedszkola stanie się dla niej przyjemniejsze ❤

Wczoraj z kolei uszyłam poducha sowa, bo jechaliśmy na urodziny do Kuby kolegi , prezentu nie mieliśmy i wspólnie ustaliliśmy że poduchę mama uszyję, materiały wybrał Kuba:-)

A dziś jadę na warsztaty do miszkomaszko prostego drukowania na koszulce,materiale. Sama jestem ciekawa co z tego wyjdzie..

A na zdjęciach poniżej to co uszyłam…

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

szycie_post 14.09

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

szycie_post 14.091

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

szycie_post 14.095

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

szycie_post 14.092

szycie_post 14.093

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

szycie_post 14.094

A dziewczynka oprócz przymierzania rzeczy i asystowania mi, rysowała, na nowym rowerku biegowym po domu jeździła..Na zdjęciach w nowej sukience/tunice od Più di Me, która jest mięciutka, wygodna i ma super kieszonki, moja T ją pokochała 🙂 Sama bym taką chciała gdyby była dla wersja adult.

A balerinki Tosi to moje szaleństwo małe od Efvva, w zeszłym roku na sale kupiłam i okazało się że są za małe, nowe nienoszone i pani Ewa cudowna pozwoliła mi je odesłać i przysłała większe!

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

szycie_post 14.097

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERAszycie_post 14.098

szycie_post 14.096

Miłego weekendu kochani!!

Dziękuję za to, że wpadacie, piszecie…

Konkurs – Letnie wspomnienia – zwycięzcy i wyróżnieni…

Na Konkurs Letnie wspomnienia przyszło 38 zgłoszeń

Wiele zdjęć, opisów, które z przyjemnością przeczytałam , pooglądałam

Wybrałam z nich w sumie 5 osób. 3 osoby otrzymujące nagrody główne i 2 osoby wyróżnione

Część z osób urzekła mnie swoimi zdjęciami, część opisem..nie musiały to być profesjonalne zdjęcia, liczyło się dla mnie to „COŚ” co mnie ujęło w Waszych zdjęciach, opisie, wspomnieniach…

 

1 MIEJSCE

Marta Juszczyk Płaczek

Kiedy podejmowaliśmy decyzję wraz z mężem dokąd zabierzemy naszą córkę na jej pierwsze wakacje, nie zastanawialiśmy się zbyt długo… ja od pierwszego roku życia wraz z rodzicami jeździłam do Ustronia Morskiego….Moi dziadkowie i rodzice mieli tam przyjaciół, a i ja nawiązałam tam wile przyjaźni, które do dziś staram się pielęgnować:)ja mam same dobre wspomnienia z tego miejsca…na samo wspomnienie czuję zapach morskiego powietrza (tak wyjątkowego i niepowtarzalnego, moim zdaniem Bałtyk ma tę przewagę nad innymi morzami)…właściwie poza tym powietrzem nic nie jest takie samo…kawiarnia, w której jadłam lody i gofry już nie istnieje, jej miejsce zajęła „Biedronka”, niegdyś puste chodniki wypełniają tłumy turystów przepychających się wśród straganów pełnych chińskich wyrobów…na plażach brak miejsca, aby koc rozłożyć trzeba o 8 być już w pełnej gotowości…a i dzikich plaż już nie ma o czym już dawno śpiewali w piosence:)dobrze, że mam jeszcze wspomnienia:)Wspomnienia Liwii znacznie będą się różnić od tych moich, ale będą to dobre wspomnienia, bo z najbliższymi, którzy kochają ponad życie…

 

419893_3658003054230_649597997_n

555757_3639901081692_1718093298_n

 

468458_3635012599483_1852518119_o

574537_3658001534192_616747993_n

599829_3571118962182_557691892_n

 

 

2 MIEJSCE

Monika Burblis – Pucia

Moje letnie wspomnienia zaczynam od zeszłorocznego lata. To był dla mnie wyjątkowy czas przepełniony radością i NADZIEJĄ, bowiem pod sercem nosiłam moją malutką córeczkę Ewę. Na zdjęciu można podziwiać piękno giżyckiego parku miejskiego (w którym bardzo często spacerowałam z mężem) i oczywiście mój zaokrąglony 3-miesięczny brzuszek… Nawet się nie spostrzegłam jak nadszedł listopad i na świat przyszło nasze Maleństwo. Dziś nasz PROMYCZEK ma już 9,5 miesiąca. Z każdym dniem kocham ją coraz bardziej. Nieustannie zaskakuje nas swoimi nowymi umiejętnościami. Swoją drogą, to niebywałe jak bardzo dzieci potrafią się rozwinąć w tak krótkim czasie… Cieszę się niezmiernie, że mogę obserwować i podziwiać moje dziecko. Macierzyństwo to wielki dar. Nadaje sens życiu kobiety, a dla mnie również pozwoliło odkryć moje uśpione talenty i wielką pasję, jaką jest szycie… Moja patchworkowa torba na zakupy w OWOCE powstała tego lata i napewno będzie wspaniałą pamiątką letnich dni… Dni pełnych słońca, WODY I WIATRU. Te dwa (czasami groźne Wrrrrrr ;-)) żywioły są mi niezmiernie bliskie, bowiem od urodzenia mieszkam na Mazurach. Nie znam piękniejszego zapachu, niż woń nagrzanego od słońca niegocińskiego jeziora… To właśnie DAWNO TEMU na mazurskiej wsi urodziła się i wychowywała moja mama. Bawiła się beztrosko i pozowała do tego zdjęcia w ogrodzie, w którym dziś wszyscy razem urządzamy wielopokoleniowe, rodzinne spotkania…

 

NADZIEJA

 

PROMYCZEK

OWOCE

 

WODA I WIATR

DAWNO TEMU

 

3 MIEJSCE

Aleksandra Filipowska

Moje wspomnienie najpiękniejszego lata, najpiękniejszych wakacji to czas, gdy byłam małą dziewczynką i całe 2 czy 3 miesiące spędziłam z dziadkami na ich działce. Pamiętam letni róż poziomek, świeżą zieleń młodego groszku, który łuskałam małymi paluszkami i połykałam słodziutkie ziarenka, żółć ciasta biszkoptowego… Jednak tym najwspanialszym wspomnieniem jest pewien biały kolor…

Ma on też swój zapach i przywołuje takie nieuchwytne wrażenie pewnej błogości… Taki drobiazg, a zapamiętam go na zawsze! Pościel. Tak, tak… takiej pościeli i takich zapachów nie czułam bowiem od wielu, wielu lat i chyba nigdy już się nie poczuję tak , jak wtedy. I nawet jak teraz o tym piszę, to kręci mi się w oku łza…

Właśnie wtedy, w tamte wakacje babcia ubierała mnie w długie koszule nocne, a potem spałam we wspaniałej pościeli. Powiecie – jak to wspaniałej, to jaka ona była? Ano właśnie – zwykła, biała, z wykonanym przez babcię haftem,  sztywna, krochmalona, pachnąca czystością, mydłem… Nic nie może równać się z tym uczuciem zapadania się w taką pościel – żadna kora, flanela czy satyna.  Żaden płyn do płukania nie da takiego zapachu i żadne barwne tkaniny, cudne kolory, błyszczące czy zmieniające kolor niteczki nie zastąpią tamtej surowej, a jednocześnie niewinnej i pełnej ciepła bieli…Jedną taką poszewkę na pościel udało mi się po śmierci dziadków zachować. Nie używam jej, leży w szafce, mam wrażenie, że używanie jej teraz byłoby profanacją.
Jednak kto wie, być może, gdy mój synek dorośnie, przekażę mu ją, a on z takim samym zachwytem zapadnie się w nią, dającą lekki chłód, w pewien wakacyjny wieczór.

Zdjęć z tamtego okresu nie posiadam, bo nie jestem taka młoda 😉 Ale zdjęcie kawałka pościeli -owszem. Wiem, żebyć może nie jest to typowe wakacyjne wspomnienie, ale dla mnie chyba najpiękniejsze…

Inne, również niepowtarzalne wakacje to te sprzed 2 lat,  gdy byłam w ciąży i spacerowałam z synkiem w brzuszku mazurskimi polami i łąkami. Wtedy nauczyłam się dostrzegać piękno każdej minuty, cieszyć każdym promieniem słońca, przystawać by powoli zerwać pęk chabrów i nie gnać na oślep patrząc wciąż na zegarek. Ta umiejętność dzięki mojemu synkowi (który 28 sierpnia skończy 2 latka 🙂 pozostała mi do dziś 😉

 

100_8495

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

WYRÓŻNIENIA

 

Artur Jasiński

Dwa pierwsze zdjęcia pochodzą z mojego dzieciństwa, gdy szaleliśmy z bratem u dziadków na wsi.
Dziadek pozwalał nam jeździć na motorze i zawsze potrafił zmajstrować dla nas fajne rzeczy z już nieużywanych.
Niestety dziadka nie ma już z nami ale wspomnienia o nim są nadal żywe.
Bardzo miło wspominam te czasy. Uwielbialiśmy bawić się na świeżym powietrzu.
Dlatego teraz, gdy mam roczną córeczkę Laurę (skończyła roczek 27 sierpnia) to staram się, by też spędzała letni okres jak najbardziej aktywnie, na powietrzu.
Razem z z żoną organizujemy jej czas, a naszą nagrodą jest jej cudowny uśmiech.
Byłem młodszym bratem i chciałem, by moja córeczka też miała braciszka lub siostrzyczkę, z którym mogłaby się bawić.
Żona jest obecnie w 10 tygodniu ciąży i terminowo 1 kwietnia powiększy się nam rodzinka.
Już się nie mogę doczekać tych wakacyjnych wypadów we czwórkę.
1232374_10201956257819224_433816417_n
1278525_10201956257739222_528313935_n
OLYMPUS DIGITAL CAMERA
DSC08490_edited
OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Lucyna Stopa
Och, jak to miło powspominać. Począwszy od czasów kiedy huśtałyśmy się z siostrami całymi dniami na huśtawkach, aż nie kazano iść nam do domu, działkowanie z dziadkami, wypady rodzinne nad jeziora… przechodząc do czasów kiedy w upalne dni latałyśmy w samych portach. Beztroskiego czasu ciąg był dalszy, aż tu nagle przeglądając zdjęcia znajduję zdjęcie NAJLEPSZE takie prosto ze szpitala! Moje najwspanialsze wspomnienie minionego lata, MOJE DZIECKO! Czas mijał dalej córcia rośnie i rośnie! Minął rok nim człowiek się obejrzał… czas leci. I oto tym samycm dochodzimy do wspomnienia z zeszłego tygodnia. Rodzinny wyjazd nad jezioro.. I to nie ja byłam już tą małą dziewczynką która się pluska z tatą w wodzie! To następne pokolenie, moje szczęście. Te zdjęcia są dla Nas kalendarzem, do którego będziemy wracać zawsze nawet gdy będziemy starzy ze łzami w oczach ale i z uśmiechem na twarzy.

198285_197712216919504_7912422_n
aa
ll
1185039_504695222938322_1931736723_n
284993_244507652236474_6585785_n
Dziękuję wszystkim za udział w Konkursie.
I oczywiście zapraszam na kolejny..pewnie jakiś jesienny:-)
Proszę wszystkich wygranych i wyróżnionych o przysłanie na fb albo maila adresu do wysyłki nagród.
Miłego dnia !!!!

Dziecko na warsztat:-)

Jakiś czas temu napisała do mnie Sabina z prowadząca bloga Projekt Londyn 2014  i zaprosiła do wzięcia udziału we wspólnym projekcie blogujących mam.

Zgodziłam się i będę brać udział w projekcie Dziecko na warsztat

Czym jest DZIECKO NA WARSZTAT? To cykl 10 warsztatów tematycznych, które mamy-blogerki będą przeprowadzać dla swoich dzieci.

Cały cykl zaczynamy 23 września i co miesiąc, aż do czerwca będziemy publikować na kilkunastu blogach relacje z naszych domowych warsztatów. Każdy miesiąc poświęcony jest innemu tematowi:

WRZESIEŃ – to warsztaty biologiczne

PAŹDZIERNIK – to nauka i eksperymenty naukowe

LISTOPAD – będą rządzić kulinaria

GRUDZIEŃ – zadbamy o rękodzieło na Boże Narodzenie

STYCZEŃ – warsztaty muzyczne

LUTY – logiczne myślenie górą!

MARZEC – królowa nauk – matematyka zawita na nasze warsztaty

KWIECIEŃ – na warsztatach będzie historia bliższa i dalsza – może rodzinna, może lokalna, a może światowa, kto wie?

MAJ – sztuki plastyczne mają głos

CZERWIEC –  to będzie warsztat warsztatów – każda z mam może przygotować warsztat na wybrany przez siebie temat. Jeśli nam się uda – dokonamy też podsumowania całego cyklu DZIECKO NA WARSZTAT na spotkaniu wszystkim mam uczestniczących w projekcie.

BLOGI UCZESTNICZĄCE W PROJEKCIE

Do DZIECKA NA WARSZTAT włączyły się mamy z następujących blogów (alfabetycznie):

www.bajdocja.blogspot.com

www.godzillapozera.blogspot.com

www.herbata-ze-szklanki.pl

www.karolowamama.blogspot.com

www.kreatywnymokiem.blogspot.com

www.laschejunk.blogspot.com

www.mama-trojki.blogspot.com

www.miastodzieciom.com

www.myhomeandheart.wordpress.com

www.projektczlowiek.blogspot.com

www.projektlondyn2014.wordpress.com

www.pomyslowamama.pl

www.tominowo.blogspot.com

Wpisy będą się zawsze pojawiać  tego samego dnia na wszystkich blogach, jednakże każda mama ma wolną rękę, jeśli chodzi o organizację warsztatu.

CHCESZ DOŁĄCZYĆ?

Jeśli jesteś blogującą mamą i masz ochotę dołączyć do DZIECKA NA WARSZTAT napisz: projektlondyn2014@gmail.com

Jeśli jesteś producentem zabawek edukacyjnych lub wydawcą książek, które mogą być wykorzystane przez mamy biorące udział w DZIECKU NA WARSZTAT napisz: projektlondyn2014@gmail.com

Jeśli chcesz zaprosić DZIECKO NA WARSZTAT na łamy swojego portalu, radia lub telewizji – napisz: projektlondyn2014@gmail.com

Jeśli chcesz podjąć inna formę współpracy z DZIECKIEM NA WARSZTATnapisz: projektlondyn2014@gmail.com . Na pewno razem wymyślimy taką formę, która będzie odpowiadać wszystkich zainteresowanym stronom!

 

Co o tym myślicie? Sama jestem ciekawa co z tego wyjdzie. Mam nadzieję że starczy mi wyobraźni, czasu i kreatywności żeby fajnie nam to wyszło:-)

A poniżej nasz plakat!

Dziecko na warsztata - plakat (1)

Magia czy prawda…

Są chwile, momenty, zdarzenia w naszym życiu, które często z perspektywy czasu wydają się snem, wydają się czymś nierealnym

Są też rzeczy, które przez wiele lat uważamy za wymysł, opowieści, nie wierzymy je, a nagle okazuje się, że to coś możliwego, namacalnego

Pewne sprawy nas nie dotyczą dopóki nie potrzebujemy ich

Póki jesteśmy zdrowi, nie interesujemy się lekarzami, szpitalami, metodami leczenia

Niektóre metody leczenia wydają się niemożliwe, wydają się być wymysłem..przynajmniej ja tak miałam

Żeby wyzdrowieć trzeba brać lekarstwa, zastrzyki, do szpitala iść

Ale czy naprawdę tylko tak można się wyleczyć?

Pewne sprawy w moim życiu zmusiły mnie do poszukiwania specjalistów, lekarzy…bo dość ciężka choroba mnie dopadła i walczyć z nią trzeba, zanim stanie się za silna

Leczenie już miałam rozpocząć, leki, zastrzyki…ale nagle trafiłam do pewnej osoby..

Rozmowa, telefon, szybka decyzja, budzik 3.30 i po 4 w nocy jestem w samochodzie, 500 km w jedną stronę, dojeżdżamy na miejsce, ni to mieszkanie ni to gabinet, przemiłe osoby, kawa, rozmowa, przewijają się różne osoby, przychodzą chore, wychodzą zdrowsze, niektóre wydają się jak rodzina, przyjaciele,  siedzę,  oczom nie wierzę, patrzę, obserwuje nieufnie, nie znamy się , a skąd ona wszystko wie? Wie co mi jest, co we mnie chore, jakoś wyczuwa czy jest dobrze czy źle..czy to czytanie w myślach? Podobno 6 lat medycyny chińskiej uczyła się w Stanach, teraz tutaj leczy pomaga, a ja poznaje historie ludzi, którym pomogła..Niektóre znam osobiście.

Energia unosząca się w powietrzu powoduje, że jest mi słabo, dotyk dłoni, ciepło, pomimo, że dłonie zimne. Czy wierzę w to, że mi pomoże? początkowo nie, ale z upływem minut, godzin, coraz bardziej jestem pewna że spróbuję, dlaczego nie, co mi szkodzi? Lepiej spróbować, zanim silne leki z mega skutkami ubocznymi zacznę przyjmować. A nuż się uda..

Na razie całkiem swoją dietę zmieniłam, oczyszczam organizm, dbam o siebie, by chorobie nie pozwolić rozwijać się, niedługo badania, poziom wirusa itp.

Co będzie dalej okaże się, pewnie jeszcze parę razy 1000 km dziennie pokonam, żeby spróbować wyleczyć się

Nic mi nie szkodzi..Jeśli nie uda się, skorzystam z innych alternatyw, na pewno nie poddam się i będę walczyć, bo mam dla kogo, dla moich dzieci, dla siebie, dla przyszłości…

Dziś taki osobisty bardzo post…chciałabym wiedzieć czy wierzycie w inne niż alternatywne metody leczenia, czy to ma sens..,

zdjęcie

buddha cytat

celtic tree of life

 

20e0ef8fae80c2cf95f1b7dc05314118

 

 

 

Zmiany w pokoju dziewczynki..

Od dawna miałam w głowie wiele zmian w pokoju dziewczynki, ale albo czasu brakowało, albo ciągle coś innego robiłam, ale wreszcie się zmobilizowałam i przystąpiłam do zmian w jej pokoiku.

W sumie jej pokoik to pół pokoju wygospodarowanego na jej potrzeby, w drugiej połowie stoi biurko jeszcze po mojej prababci i regały z książkami.

W jej połówce, komoda, łóżeczko do spania i to co widać na zdjęciach poniżej.

Wykorzystałam szlifierkę zakupioną rok temu w Lidlu wyszlifowałam komodę i stoliczek, pomalowałam na bardzo jasny róż.

Do tego marzył mi się domek dla lalek, drewniany, wszystkie te co były w sklepach albo drogie, albo kompletnie nie w moim guście. Wczoraj w TKMaxx zobaczyłam szafkę i wiedziałam że muszę ją mieć., Dziś wyczarowałam z niej domek dla lalek, mebelki częściowo z Ikei, częściowo z Lidla. do tego dodatków trochę sama stworzyłam, np zasłonki z tiuli, dywaniki z filcu czy lampion pomponowy. Jak dla mnie pięknie wyszło 🙂 moja T zachwycona..

W pokoiku  znalazły się też skrzyneczki na komodzie z Monmon & Brunto, lampa zakupiona w Belle Maison.

Na łóżeczku poducha z konikiem własnoręcznie robiona dla nas przez Olgę.  Ostatni zakup to też koń do biegania z Ikei i nowy kwiatek na oknie 🙂 , poniżej dużo dużo zdjęć.

Zostały mi jeszcze do zrobienia dwie rzeczy skrzynia z zabawkami która jest zwykłą skrzynią na owoce, muszę pomalować i kółka przykręcić. I jestem w trakcie poszukiwać gałęzi, która będzie pomalowana i będzie robiła za wieszak na ścianie na dziewczynki ciuszki niektóre wiszące na wieszakach za komodą.

Komoda Tosi21

Komoda Tosi4

Komoda Tosi12

Komoda Tosi19

Komoda Tosi20

IMG_0576

IMG_0579

Komoda Tosi15

Komoda Tosi5

Komoda Tosi6

Komoda Tosi7

Komoda Tosi11

Komoda Tosi8

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Komoda Tosi22

Komoda Tosi13

Komoda Tosi18

Komoda Tosi17

Komoda Tosi16

Komoda Tosi14

A na koniec to co ostatnio tworzyłam:-)

Zaproszenia na Kuby urodziny, lalę dla pewnej małej Jadzi i dżemy malinowo-jeżynowe z wanilią 🙂 Dziś powstały też powidła śliwkowe.

Komoda Tosi

lala szycie

lala szycie1

lala szycie2

Komoda Tosi2

Bardzo się ucieszyłam, że tylu osobom spodobała się moja lala. Gdybyście chcieli podobną piszcie na maila blogowego myhomeandheartblog@gmail.com!
Dziękuję za każdy Was komentarz, dodaje mi skrzydeł:-)) Ściskam Was mocno!!!

Wspomnienia z wakacji…Norwegia

Od jakiegoś czasu naszym miejscem wyjazdów w okresie wakacji jest Norwegia.

Ponad 6 lat temu moja siostra podjęła decyzję, że wyjeżdża tam..W głowie mi się nie mieściło, że może jej nie być blisko mnie, jak to to do kogo będę jeździła z winkiem na ploty, z kim na zakupy, imprezy, wypady do kina. Do kogo będę dzwonić z problemami, z kim obiad zjem, kto będzie patrzył jak mój brzuch rośnie (miałam wtedy mojego K w brzuszku)..Były łzy, rozmowy, uściski..

Potem raz na jakiś czas my jeździliśmy tam, ona tutaj, wakacje, święta, chrzciny dzieci. Pojawiły się jeszcze dwa małe szkraby u mnie moja dziewczynka i u niej chłopczyk.

A teraz w wakacje pakujemy się , termin uzgadniamy i lecimy do Oslo. W tym roku dwa tygodnie tam byłam, z moim P tydzień bo potem wracał do pracy, więc z dziećmi zostałam, nad jezioro chodziliśmy, place zabaw, do lasu, czasami słońce, czasami deszcz. W Polsce upały panowały, a tam może czasami trochę dużo padało, ale lepsze to niż żar lejący się z nieba i dzieci marudzące.

Szybko minął nam czas, żal było wracać, ale praca, obowiązki goniły tutaj. Dzieci bardzo się zżyły, choć i do kłótni i małych zatarczek dochodziło.

A Norwegia..uwielbiam ich domy drewniane, dbałość o szczegóły, wystrój okien, ogrodu, domu..wspaniałe dodatki. Drewniane domy w różnych kolorach stoją w mniejszych miejscowościach, w centrum Oslo, w lasach, nad jeziorami..Niektóre białe, inne czerwone, niebieskie, kremowe, na wiele z nich napatrzeć się nie można jak urządzone. Na spacerach uwielbiałam zdjęcia robić, podpatrywać ich wystrój okien, ich ogrody, tarasy, lampiony pouwieszane, kwiaty posadzone w donicach, serca wiklinowe na drzwiach wiszące. Wiele inspiracji od lat do siebie do domu potem przenoszę i mam choć namiastkę Skandynawii, która u nas teraz też w wielu sklepach coraz bardziej powszechna, lubiana.

Ludzie w Norwegii uśmiechnięci, życzliwi, chętni do pomocy.

To co może zrazić to ceny za jedzenie..więc z walizką serów i parówek itp z Pl jechaliśmy:-) No i komunikacja też dość droga, miałam w planach więcej popodróżować po Norwegii do Trondheim jechać do znajomej którą w Porto poznałam niestety cena za pociąg ścięła mnie z nóg…

Ale za to przeceny i ceny odzieży, szok. Przyjechałam z legginsami w kwiatki za 15 zł z H&M, z sukienką/tuniką z Noa Noa za ok 100 zł, poza tym swetrami, spodniami, żakietem,,wszystko w takiej cenie że dla nas to okazja, a co dopiero dla miejscowych, którzy zarabiają min 4 razy tyle..

Poniżej na zdjęciach urywki z naszych chwil spędzonych w Norwegii, z naszych wakacji, dzieciaki bawiące się…Od jutra pora iść do przedszkola, ja praca w domu, poprawki na uczelni no i już na cały etat albo i półtora za około 3 tygodnie.

Wyniki wyszukiwania dla wyrażenia Nowy folder

Wyniki wyszukiwania dla wyrażenia Nowy folder23

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Wyniki wyszukiwania dla wyrażenia Nowy folder3

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Wyniki wyszukiwania dla wyrażenia Nowy folder6

Wyniki wyszukiwania dla wyrażenia Nowy folder4

Wyniki wyszukiwania dla wyrażenia Nowy folder8

Wyniki wyszukiwania dla wyrażenia Nowy folder9

Wyniki wyszukiwania dla wyrażenia Nowy folder1

Wyniki wyszukiwania dla wyrażenia Nowy folder2

Wyniki wyszukiwania dla wyrażenia Nowy folder13

Wyniki wyszukiwania dla wyrażenia Nowy folder18

Wyniki wyszukiwania dla wyrażenia Nowy folder15

Wyniki wyszukiwania dla wyrażenia Nowy folder10

Wyniki wyszukiwania dla wyrażenia Nowy folder14

Wyniki wyszukiwania dla wyrażenia Nowy folder5

Wyniki wyszukiwania dla wyrażenia Nowy folder11

Wyniki wyszukiwania dla wyrażenia Nowy folder12

Wyniki wyszukiwania dla wyrażenia Nowy folder17

Wyniki wyszukiwania dla wyrażenia Nowy folder21

Wyniki wyszukiwania dla wyrażenia Nowy folder20

Wyniki wyszukiwania dla wyrażenia Nowy folder16

Wyniki wyszukiwania dla wyrażenia Nowy folder26

Wyniki wyszukiwania dla wyrażenia Nowy folder24

Wyniki wyszukiwania dla wyrażenia Nowy folder27

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

dzieci nad jeziorem

A Wam kochani dziękuję za wszystkie miłe słowa, komentarze. Może jeszcze macie wakacje przed sobą to zazdroszczę…

Ja czekam na Wasze zgłoszenia na Konkurs – Letnie wspomnienia, macie czas do końca tj 24.00 9 września. To też dzień urodzin mojego K kochanego.

W kolejnych postach napiszę Wam o pewnym magicznym wręcz przeżyciu które przeżyłam i pokażę Wam moje poczynania w pokoju dziewczynki:-) Zmiany zmiany…

Ściskam Was i miłego początku września!