Był okres, że mieszkałyśmy w jednym pokoju, siedziałyśmy w jednej szkolnej ławce, spędzałyśmy wspólnie wakacje i bawiłyśmy się na podwórku razem grając w palanta, skacząc w gumę, siedząc na murku pod domem plotkowałyśmy z koleżankami, w wannie razem kąpałyśmy, Pszczółkę Maję i Misia Uszatka oglądałyśmy, na łyżwach jeździłyśmy i wiele wiele innych rzeczy wspólnie robiłyśmy.
Lata mijały, zmieniałyśmy się, każda z nas inne zainteresowania miała, innych ludzi poznawała
Ja kręcona, piegowata o zielonych oczach, ona ciemne włosy i oczy.
Tak wyglądałyśmy jako małe szkraby:-)
Skończyłyśmy podstawówkę, każda z nas poszła w inną stronę ja do ogólniaka o profilu mat-fiz, ona do liceum ekonomicznego.
Poniżej zdjęcie z okresu liceum
Każda z nas miała inne zainteresowania, innych przyjaciół, czasami na imprezach, zwłaszcza w okresie 18-tek, bywałyśmy razem. Ona latała w spódnicach mini, ja raczej w spodniach. Ja słuchałam Faith no more, Rage against the machine i tym podobne klimaty, ona raczej muzykę dyskotekową…
Na studiach ja na Politechnikę, ona na Rolniczą..inni znajomi. Ona wakacje nad morzem, ja w górach
Za nią oglądały się tłumy chłopaków, za mną raczej nie. Dopiero po powrocie z Portugalii nabrałam pewności siebie i przewijali się różni chłopacy, a ona wtedy już tylko z jednym przez wiele lat
Ja urodziłam dziecko, ona wyjechała do Norwegii i już tam została. Ja urodziłam córeczkę, ona 3 tygodnie później synka.
Tak się zgrało, tematów wspólnych więcej bo dzieci.
Teraz widujemy się rzadko bo 1-2 razy na rok, czasami rozmawiamy na skype, wysyłamy smsy. Każda ma swoją rodzinę, pracę, życie w biegu, jednak jak się spotkamy pomimo różnic, które były, są i pewnie ciągle będą, wiemy że jesteśmy osobami dla siebie bliskimi, które zawsze sobie pomogą.
Jako małe dziewczynki tłukłyśmy się czasami, ale też stawałyśmy jedna w obronie drugiej. Gdy biegałyśmy po polach i skakałyśmy przez płoty czasami pomagałam jej przechodzić , a czasami zostawiałam w tyle bo się denerwowałam że mnie opóźnia (co mi zresztą czasami wypomina).
Wiele ważnych spraw w naszym życiu, kłopotów, dobrych i złych chwil przechodziłyśmy wspólnie..
Miniony tydzień spędziłyśmy wspólnie, rodzinnie, pomimo że dzieciaki czasami dawały nam trochę w kość, wieczorami przy winku mogłyśmy w spokoju porozmawiać:-)
W przyszłym tygodniu z kolei ja lecę do niej będę tam z moim P i dziećmi tydzień i potem kolejny tydzień tylko z dziećmi.
A poniżej zdjęcia różne różnorakie (część robiona aparatem, część telefonem) z naszych wypadów wspólnych, spacerów, rodzinne, dzieci bawiące się razem, my, pogoda piękna..
Za jakiś czas pokażę Wam zdjęcia z naszej wspólnej sesji zdjęciowej u Maji.
A na koniec jeszcze tylko Wam pokażę wianek który zrobiłam dla przyjaciółki, która 8 dni temu urodziła malutką Lenkę. Z kolei prezent dla Lenki mam od Olgi, która wydziergała takie śliczne buciki.
Dobrej nocy Kochani!!