No i stało się zakochałam się w mojej maszynie do szycia 🙂 Odkryłam że mnóstwo rzeczy można samemu uszyć
Materiały kupuję, tasiemki, koronki, guziczki…wycinam wykroje, wymyślam, w internecie szukam, w głowie pomysłów sto
co jeszcze zrobię, uszyję, dla siebie, dzieci, do domu
Maszyna okazuje się, że za mało funkcji ma i marzy mi się inna lepsza, może niedługo marzenie się spełni
Największy problem przy szyciu poza wolnym czasem to dobre materiały jakościowo. Te które są dostępne bardzo często albo kolorystycznie mi nie odpowiadają, albo są za sztywne, za cienkie, za pstrokate. Marzą mi się miękkie bawełny, pastelowe, tiule mięciutkie…Tylko skąd je wziąść?? jedna dostawa tiuli do mnie doszła i musiałam odsyłać bo sklep polecający tiule ze Stanów mnie zawiódł. NA szczęście dzięki Waszej pomocy dostałam link na inne tiule miękkie, elastyczne i już do mnie lecą.
Ostatni tydzień spędziłam z moją T w domu, bo po 1 tygodniu chodzenia do przedszkola katar, kaszel miała. Dzięki temu że miałam ją na miejscu, przymierzałam, wymierzałam, materiały wybierałyśmy i uszyłam jej 2 spódniczki.
Zielona uszyta z cienkiej zielonej dresówki, w pasie gumka i bawełniana tasiemka z aplikacją serduszka, podszyta koronką. Druga miała być dwuwarstwowa tiulowa, jednak tiul okazał się za sztywny więc go po prostu obcięłam i został ozdobny pasek na górze z tasiemki i tiulu, taka wersja też mi się spodobała:-) I została spódniczka bawełniana lawendowa na gumkę w pasie (a materiał to tak a propos pościel z zara home której razem z przyjaciółką kupiłyśmy parę sztuk na sale tylko pod kątem szycia z niej różnych rzeczy bo materiał dobry jakościowo i kolory super:-)
Poza tym powstał worek do przedszkola dla małej Jadzi, do której poleci razem z lalą. Mam nadzieję że te dwie rzeczy sprawią że chodzenie do przedszkola stanie się dla niej przyjemniejsze ❤
Wczoraj z kolei uszyłam poducha sowa, bo jechaliśmy na urodziny do Kuby kolegi , prezentu nie mieliśmy i wspólnie ustaliliśmy że poduchę mama uszyję, materiały wybrał Kuba:-)
A dziś jadę na warsztaty do miszkomaszko prostego drukowania na koszulce,materiale. Sama jestem ciekawa co z tego wyjdzie..
A na zdjęciach poniżej to co uszyłam…
A dziewczynka oprócz przymierzania rzeczy i asystowania mi, rysowała, na nowym rowerku biegowym po domu jeździła..Na zdjęciach w nowej sukience/tunice od Più di Me, która jest mięciutka, wygodna i ma super kieszonki, moja T ją pokochała 🙂 Sama bym taką chciała gdyby była dla wersja adult.
A balerinki Tosi to moje szaleństwo małe od Efvva, w zeszłym roku na sale kupiłam i okazało się że są za małe, nowe nienoszone i pani Ewa cudowna pozwoliła mi je odesłać i przysłała większe!
Miłego weekendu kochani!!
Dziękuję za to, że wpadacie, piszecie…
Ale tu pięknie, magicznie. Samemu stworzone rzeczy dają tyle radości, satysfakcji, zwłaszcza że najbliżsi też są zadowoleni.
Mam nadzieję jak Ty,że moja Jadziunia zmieni nastawienie do przedszkola(tylko do końca nie jestem pewna kto powinien jej zmienić). Rowerek mamy taki sam, tzn teraz już stoi obok rowerka z pedałami. Po biegowym, Jadzi nauka na dwóch kółkach zajęła pół godziny. Więc rowerek biegowy zrobił swoje.
Ściskam.
PolubieniePolubienie
Zapomniałam dodać, że my też niedługo będziemy miały spodnie dresowe z Piu di Me, w zamian za zrobienie myszek.
PolubieniePolubienie
Ty to masz dobrze z tym Twoim szydełkowaniem:-) A ja się cieszę że chcesz się ze mną wymieniać na różne rzeczy w zamian za to co uszyję. Buziaki!! Ja mam dla siebie spodnie dresowe Piu di me boskie są!!
PolubieniePolubienie
To super,ze miałaś możliwość wymiany 😉 złota kobieta ze sprzedawczyni 😉 balerinki cudne,my swoje też uwielbiamy i w przyszłym roku mam nadzieję,ze uda się zakupić nową pare .. a może zimą będą jakieś wyprzedaże 😉 szyj i chwal się 😉 czekam na więcej 😉
PolubieniePolubienie
Ja uwielbiam Wasze i może za rok uda mi się też po przecenie kupić dla T. Oj będę się chwalić będę, może niedługo uszyję bluzeczkę wg Twoich zdjęć 🙂
PolubieniePolubienie
Bardzo inspirująca, twórcza akcja! Podziwiam i pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
Dziękuje :* Uściski ciepłe, takie komentarze bardzo cieszą !
PolubieniePolubienie
No zazdroszcze! Ze tak sama uszyc potrafisz! Bo ja tyle razy przeklinalam, ze dwie lewe rece mam… A uszyc mozna takie cuda, tyle pieniedzy zaoszczedzic, tyle satysfakcji miec…. 🙂
PolubieniePolubienie
Wiesz co ja od niedawna mam maszynę i zaczęłam szyć więcej, tak gdzieś 2 lata niecałe…teraz szykuję się żeby przesiąść się do „mercedesa” wśród maszyn..już nie mogę się doczekać. A jakbyś coś chciała zawsze mogę coś ci uszyć a ty np po Sarze jakieś rzeczy dla Tosi mi dasz 🙂 Ściskam!!
PolubieniePolubienie
Ja mam ELNĘ 3230 i bardzo sobie chwalę 🙂
PolubieniePolubienie
Ja chcę raczej Janome, może uda mi się kupić na raty:-)
PolubieniePolubienie
Ale cuda! Coraz częściej myśle sobie, że taka maszyna to bardzo fajna rzecz! Powodzenia w kupowaniu nowej 🙂
PolubieniePolubienie
Dzięki :-)) Oj fajna fajna i uzależnia..właśnie zamówiłam kolejną dostawę materiałów:-))
PolubieniePolubienie
Piękne rzeczy stworzyłaś! Aż pozazdrościłam 🙂 Moja mama zawsze nam szyła, szydełkowała, robila na drutach…jednym słowem tworzyła cuda, często z niczego. Uwielbiałam to! I uwielbiam do dziś, bo dziś dzierga swetry dla Amelci i jej lalek. Twoja córcia to szczęściara ):
PolubieniePolubienie
U mnie w domu z kolei babcia szyła, na drutach robiła itp. Ja nauczyłam się od niej podstaw szycie na maszynie i trochę szydełkowania, Szycie na maszynie po latach odświeżyłam, szydełkować już nie pamiętam, ale może też uda mi się nauczyć od nowa…Dziękuję Ci, pozdrawiam ciepło!
PolubieniePolubienie
Znalazłam Cię w komentarzu na blogu Ladetre. Dołączam do obserwatorów – ja także mam świeżą zajawkę na szycie. Do przeczytania:)
PolubieniePolubienie
Fajnie że wpadłaś , też muszę do Twojego świata zajrzeć co tam porabiasz, pokazujesz…Na pewno do przeczytania:-))
PolubieniePolubienie
Ależ Tosia jest do Ciebie podobna!! Mała ślicznotka!
Cudne te spódniczki 🙂
PolubieniePolubienie
Ale mi komplement sprawiłaś:-)))dzięki Kasiu, spódniczki będą się różne szyły..może też wypali jeszcze inny pomysł z mamą z innego blogowego świata i coś z tego szycia wyjdzie bardziej zawodowego…zobaczymy.
PolubieniePolubienie
Jej fajne te spódniczki uszyłaś! No naprawdę jestem pełna podziwu Twojemu talentowi!
p.s. Tosia to taki słodziak do schrupania! :*
PolubieniePolubienie
Spódniczki to tak naprawdę najłatwiejsza rzecz do uszycia, mówię CI:-) Marzą mi się jeszcze takie z kieszonkami, sukienki, bluzeczki, mam nadzieję że z czasem podszkolę się w szyciu i więcej różnych rzeczy będę mogła szyć moim dzieciom. Oj Tosiak tak jak jest w dobrym nastroju można ją schrupać :-)Uściski !!
PolubieniePolubienie
Znam to uczucie..sama tez szyję więc rozumiem Cię jak nikt inny ..Sliczne te spódniczki 🙂 Pozdrawiam cieplutko i życzę miłego twórczego weekendu
PolubieniePolubienie
Fajnie że wpadłaś do mnie. Jak szyjesz to doskonale wiesz co znaczy czasami oszaleć na punkcie maszyny 😉 Dziękuję Ci i również wspaniałego weekendu. U mnie niestety weekend pod znakiem pracy, ale w poniedziałek mam zamiar trochę poszyć, bo dużo zaległości mam i kilka rzeczy obiecanych dla różnych osób czeka na uszycie.
PolubieniePolubienie
To życzę twórczego tygodnia 🙂 całusy
PolubieniePolubienie