Już chyba nikt mnie tutaj nie czyta, przynajmniej liczba komentarzy o tym świadczy.
Ale dla tych którzy może zaglądają dziś pyszne ciasto dyniowe z orzechami.
Przepis dostałam od koleżanki
składniki (na formę 23×23 cm)
– 700-800 g obranej dyni
– 160 g cukru ( ja dałam brązowy, może być też biały)
– 2 czubate łyżki miodu
– 100 ml kwaśnej śmietany lub jogurtu (ja dałam jogurt)
– 4 jajka
– 180 g mąki kukurydzianej (lub pszennej jeśli wolicie)
– 2 łyżki esencji waniliowej (domowej na spirytusie lub środek laski wanilii)
– 2 pomarańcze
– 60 g masła
– 3-4 łyżki posiekanych orzechów włoskich
– ew. dwie łyżki posiekanych migdałów bez skórki
Dynię pokroić w kostkę, przełożyć do garnka, zetrzeć skórkę z jednej pomarańczy, dodać wyciśnięty z niej sok. Dusić po d przykryciem do miękkości, zdjąć pokrywkę i odparować, następnie lekko przestudzić. Do ciepłej dodać masło i wanilię, zmiksować blenderem na mus. Jajka ubić na pienistą masę. Wcisnąć do musu sok z drugiej pomarańczy. Miksując, dodawać też kolejno cukier, miód, śmietanę, ubite jajka i mąkę. Piekarnik ustawić na 180 st. Formę wyłożyć folią aluminiową. Włożyć ciasto do nagrzanego pieca na ok. 40 50 minut. Gdyby zbyt mocno się rumieniło – przykryć folią aluminiową. Po przestudzeniu w uchylonym piekarniku wstawić ciasto na kilka godzin do lodówki. Można posypać cukrem pudrem, albo udekorować kropką gorzkiej czekolady.
Ciasto nie wyrasta bardzo, tak jak te tradycyjne z mąką, ma zwartą, podobną do sernika strukturę i mniej więcej zostaje takiej wysokości jak po nalaniu do formy, tak ma być:)
A co poza tym..Jak jest pogoda jest spacer, rower, choć ostatnio mnie leń jakiś ogarnął i nic mi się nie chce.
Wiele więcej rzeczy chciałabym zrobić, a nie robię, wiele zaległości też czeka. A ostatnio to nawet zamiast imię Wojtek uszyłam Michał i wysłałam..masakra. Mam nadzieję że to chwilowe i wszystko wróci do normy łącznie z energią i zapałem.
I nadrobię wszystkie zaległości w pracy/ w domu/ w szyciu itp itd..bo aż sama na siebie jestem zła że tyle się tego uzbierało…wrrrr
Póki co uszyłam niedawno poduchę i tunikę dla siebie zieloną. Ale nawet nie będe Wam wymieniać ile mam jeszcze innych zaległości.
Pamiętacie zeszły rok i zbiórkę darów od Was na kiermasz organizowany w szkole chłopca?
W tym roku mam podobną wielką prośbę. 5 grudnia znów będzie kiermasz świąteczny w szkole mojego chłopca, na którym będzie sprzedawane różne rękodzieło. Zbiórka pieniędzy idzie na super cel wybudowanie dzieciom placu zabaw bo póki co mają go w stanie opłakanym. Dlatego gdybyście mogli pomóc, coś uszyć i wysłać mi do końca listopada byłabym bardzo bardzo wdzięczna ! Jakby co piszcie w komentarzach i do mnie na maila.
Mam nadzieję że podobnie jak w zeszłym roku pomożecie !
Uściski !!!!
ciasto wygląda bardzo apetycznie, chyba sie skuszę 🙂 pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Jeśli lubisz marchewkowe to też na pewno polubisz. Można też zrobić miska z dynii i utartej marchewki . I dużo orzechów! Polecam !
PolubieniePolubienie
Asia napisałam maila.
PolubieniePolubienie
Widziałam i odpisałam :-*
PolubieniePolubienie
Ciasto wygląd smakowicie. Nigdy jeszcze nie piekłam za to często robię zupę krem z dyi na pikantno – uwielbiam, cudownie rozgrzewa
PolubieniePolubienie
uwielbiam krem z dynii pikantny z czosnkiem i prażonymi pestkami i jeszcze z kluseczkami własnej roboty 🙂 A ciasto polecam mi bardzo smakowało!
Moim dzieciom niepotrzebnie powiedziałam że jest z dynii i niechętnie. Jutro planuję robić z selera mam kolejny przepis który muszę przetestować , a dziś próbowałam i obłędnie pyszne.
PolubieniePolubienie
Dzień dobry! A ja przybyłam i z chęcią się rozejrzę. ;D
Taki teraz czas, że człowiek przybity jak paczką gwoździ i rozkojarzony – w tym miejscu można obwinić pogodę. 😉
Widzę, że tutaj wzmianka na temat szycia! Ja mam w planach w końcu nauczyć się szycie na maszynie, ale jaak na razie to ona dalej stoi i się kurzy. No cóż, może zaliczę to do listy na postanowienia noworoczne i zacznę od nowego roku. ;D
PolubieniePolubienie
Miło mi :-)) No powiedzmy że pogodę można obwinić 😉 Powodzenia z szyciem! Jak usiądziesz i zaskoczysz nie będziesz mogła się oderwać przez jakiś czas, potem znów odstawisz i po jakimś czasie wrócisz..Przynajmniej ja tak mam, bo co za dużo to niezdrowo, i wszystko dobrze żeby było przyjemnością, jeśli przestaję być lepiej sobie zrobić przerwę i po jakimś czasie znów wrócisz. Chociaż ja czasami nei mam wyboru bo szyję też czasami coś na zamówienie i nawet jak mi się nie chcę to trochę jestem zmuszona. Pozdrawiam!
PolubieniePolubienie
„Rób to co lubisz” – tego trzeba się przez całe życie trzymać, ale jak mus to mus – innego wyjścia też nie ma.
Co do maszyny i mojej przygody z nią jak się zacznie i będzie trwała trzy dni to daje od razu znać relacje hehe ;D
Pozdrawiam i ściskam mocno!
PolubieniePolubienie